Ani też nie jest skandaliczny, nie jest profanacją, nie jest atakiem na kościół itd. To po prostu historia chorej psychicznie zakonnicy opętanej próbą zaistnienia jako mistyczka. Ogólnie jest nawet niezły, ale też pozostaje kolejnym filmem który po roku od obejrzenia się nie pamięta i nie ma ochoty na ponowny seans.
Hmm film dopiero wszedł do kin, a Ty już wiesz, że po roku go nie będziesz pamiętał. Kłopoty z pamięcią?
Nie, setki obejrzanych filmów i kolejne dziesiątki w kolejce a ten nie jest jakoś tak wybitny abym chciał do niego wracać. Wiem to już teraz po prostu.
No właśnie postać głównej bohaterki robiła mi problem. Gdyby zakończenie było inne możnaby ocenic jednoznacznie - manipulantka zakończenie jednak było takie jakie było. Oko miło było zawiesic. No i sam fakt, do końca czeka się na odpowiedź kim ta postać jest, bo historycznie nic mi nie mówi, więc nie znam jej "przygód". Poza tym bez fajerwerków, nie jest to film do roztrząsania następne dni.