Jedna rzecz mnie zdziwiła – przeciwnicy Denzela właściwie nawet nie próbują walczyć. Denzel jest tak bezbłędny w swoim zabójczym fachu, że wrogowie mogą tylko mrugnąć okiem i już jest po nich. Ta jednostronna rozgrywka trochę zaburzyła mi całokształt. Oczekiwałem jednak od "złych kolesi" większej inteligencji i umiejętności stawiania oporu. Tutaj jest gra do jednej bramki. Może zwyczajnie Denzel jest jak wino, im starszy tym... bardziej zabójczy.