Czy są jeszcze ludzie którzy nadal lubią horrory opierające się na krzykach bohaterów (50% kwestii to oł maj gad) oraz trzęsącej kamerze?
Nie wiem ale mnie to już dawno się znudziło, klimatu to nie miało, klimat był w jedynce :)
Tutaj tylko 3 sceny mi się spodobały:
1) w chacie kiedy podczas kilku szybkich błysków widać wiedźmę, ale już nie kiedy błysków nie było.
2) "tunel" z bohaterką, pod koniec filmu
3) "czarna, patyczki, vodoo" i mam na myśli co się stało po tym z tą "obcą" koleżanką:) tu rozdziabiłem buzię bo mega scena.
Tyle. ale chybe nie ilości fajnych scen powinienem doszukiwać się w filmie tylko klimatu ;///
Czy są jeszcze ludzie którzy lubią filmy opierające się na jumpscare'ach? Dzisiejsze horrory są naszpikowane tym zabiegiem aż do przesady. Nawet w tej części bohaterowie wyskakiwali z d... ze specjalnym efektem dźwiękowym. Gdzie można było to sobie darować. W jedynce tego nie było a stała się kultowa. Tak, już wolę krzyki i trzęsące się kamery niż straszenie na siłę. Już wolę immersję, wczucie się w klimat, bohaterów, otoczenie i historię niż wyczekiwanie kiedy mi coś wyskoczy z decybelami.