Ten film to najlepszy przykład tego że można sprzedać ludziom każde góvvno, wystarczy parę znanych aktorów i wybuchów. Przecież to wszystko jest tak naciągane i głupie że nie da się tego oglądać. To tego te wszechobecne amerykańskie schematy i amerykański bohater który NIE zadzwoni na policje ale MUSI zaryzykować życiem dla jakieś obcej baby która oczywiście jest piękna bo brzydkiej by nie ratował. Płytkie postacie, głupie motywy, naciągane technologie, zero przywiązania do szczegółów i oczywiście psuedo moralizowanie głównego bohatera "Jak to nie można jej uratować? - No, nie da się... A PRÓBOWALIŚCIE?! -To techniczne niemożiw... - TU CHODZI O LUDZKIE ŻYCIE!!! - Noo dobra... możemy spróbować. Ale na 99% zginiesz. - ZARYZYKUJE BO ŻYCIE INNYCH JEST NAJWAŻNIEJSZE!! Bla.. bla... bla.."
Ocenić ten film na więcej niż 7 to jak napisać sobie na czole "zmierzch to film o prawdziwych wampirach". Nie polecam!
Słowo kupa, twoje profilowe zdjecie i cały twoj komentarz mowia same za siebie. Pewnie lubisz filmy w których jest duzo zabijania, gwalcenia i zero fabuly. Totalnie nie zrozumiałeś tego filmu. W ogole zastanowiles sie co piszesz? Kazdy szczegół jest dopracowany. Ostatnie zdanie ze Zmierzchem tylko pokazuje na jakim poziomie stoisz.
To pisze przecież w pierwszym poście że nie lubię filmów gdzie "jest dużo zabijania, gwałcenia i zero fabuły", stąd tak niska ocena. Nie umiesz czytać bystrzaku?
Nie wiem też co w tym filmie wydało ci się trudne do zrozumienia. Bardzo możliwe że zrozumiałem więcej od ciebie skoro mi film wydał się banalny i płytki a tobie na maksa dopracowany i "inteligentny".
Co w filmie było niedopracowane? Trudno powiedzieć, było tego tak dużo. Poczynając od maszyny która generuje bramę między wymiarami i korzysta z satelit które przenikają WSZYSTKO (jakie banalne wytłumaczenie, nie chciało się autorom zbytnio kombinować) po kobietę oblaną benzyną z mokrym workiem na głowie wychodzącą bez szwanku z dwóch wybuchów gazu (o panu który dostał w KLATKĘ PIERSIOWĄ kulkę nie wspominając).
Dokładniej w bark.
Stwierdzenie 'film WYDAŁ mi się bla bla bal' znaczy, że to twoja osobista ocena filmu. Czemu więc stwierdzenie, że wiesz lepiej od osoby wyżej?
Film jest dobry jak na tamte czasy. Dla mnie dobrze to dopracowali choć są drobne luki. Myślenie na temat biegu czasu jest dobrze wytłumaczone i logiczne. Dla mnie ten film jest na -9/10 :)
A czyja ma być jak nie moja? Raczej nie liczę na to że 60% narodu które w ciągu roku nie ma styczności z żadną książką od tak się ze mną zgodzi.
Co masz na myśli przez "tamte czasy"? 2006 rok to jakieś średniowiecze filmowe?
ogldaj ze zrozumieniem. maszyna zakrzywiala wymiary, satelity ktore " przenikaja wszystko " to bylo wytlumaczenie zeby nie zdradzac glownemu bohaterowi prawdu, ogarnij sie :)
Myślisz, że taki jesteś mądry? Z Twojej wypowiedzi od razu widać, że nie zrozumiałeś filmu. Po pierwsze, on miał zająć się tą sprawą geniuszu, przydzielili go do tego, więc po co miał dzwonić na policję? Po drugie, on nie chciał uratować tylko jej, ona była kluczem do rozwiązania zagadki wybuchu, dlatego ją oglądali, a on ryzykował życie dla kilkuset osób na statku. Po trzecie, ona nie była dla niego obcą kobietą !! Gdybyś uważniej patrzył, to zauważyłbyś te szczegóły, które, Twoim zdaniem nie są dopracowane. Patrzył na nią (na nagraniu) tak, jakby ją znał. Bo znał, w innej linii czasowej, opatrywała mu rany. Prawda jest taka, że tam wszystko jest ważne.
Proponuję obejrzeć film jeszcze raz i jeszcze raz. Jak nie umiesz inaczej tego filmu zrozumieć to narysuj sobie oś czasu, zrób podziałkę i postaw punkty zdarzeń z filmu. Wszystko jest logiczne. Myślisz, że ten film kręcili kretyni i nie przeanalizowali wszystkiego? A Ty po jednym obejrzeniu już wiesz wszystko... koszmar...
Ten film jest jak atlas chmur, człowiek inteligentny który czyta książki, ma wyobraźnie, jest dociekliwy i wymaga aby wszystko miało ręce i nogi oglądając go będzie się łapał za głowę. Natomiast człowiek który książek nie czyta, oglądając film poczuje się niebywale mądry "że zrozumiał" co autor miał na myśli jednocześnie samemu dorabiając do połowy baboli sens. I właśnie na tym polega wasze rozumienie, sami dorabiacie sobie sens do bezsensownych zachowań bohatera.
Widzę, że rozmowa z Tobą nie ma sensu. Bo Ty czytasz książki. A wszyscy Ci co mają odmienne zdanie na temat tego filmu, na pewno książek nie czytają. Taki oto sobie wniosek wyciągnąłeś. Czyli idąc dalej: jesteśmy kretynami, baranami itd. Nie to co Ty, przecież Ty jesteś inteligentny, do tego czytający człowiek. Rzecz jasna z niewyobrażalna wyobraźnią. I to jest oczywiście, oczywista oczywistość. Pozdrawiam.
Bystrzak z ciebie! To że jesteście "kretynami, baranami itd.", to już twoje słowa, ja twierdze jedynie że łatwiej wam coś wcisnąć bo nie macie za dużych wymagań.
"ja twierdze jedynie że łatwiej wam coś wcisnąć bo nie macie za dużych wymagań" - a te Twoje twierdzenia to na czym się opierają? Zapewne Tobie się wydaje, że jesteś wybitnym krytykiem filmowym i wyjątkowym znawcą zachowań ludzkich?
A ja twierdzę, że jesteś zakompleksionym facecikiem, któremu w życiu się nic nie udało. Dlatego tak jesteś aktywny na tym forum. Masz problemy ze zrozumieniem czegokolwiek i tę swoją niewiedzę przelewasz na innych. I to by było na tyle.......
Kończę dyskutować z Tobą. Bo z fanatykami trudno dyskutować....
Twój świat i twoje kredki, jeżeli takie tłumaczenie sprawi że poczujesz się lepszy/mądrzejszy to tak se to tłumacz.
Mi to lata i powiewa.
Ja, fanatyk? LOL, to chyba najgłupsze co mogłeś powiedzieć.
"I właśnie na tym polega wasze rozumienie, sami dorabiacie sobie sens do bezsensownych zachowań bohatera" Bo mamy wyobraznie i potrafimy myslec??? Często banalne zachowanie ma ukryty sens. Po Twoich wypowiedziach można wywnioskować, że wszystko bierzesz "jak leci".
" Twierdze jedynie że łatwiej wam coś wcisnąć bo nie macie za dużych wymagań". A ty myslisz, ze jak dasz mniej niz 4/10 to jestes wybitnym krytykiem z wybitnym gustem?
W dodatku wydaje Ci sie, ze jestes wyjatkowy. Piszesz, ze 60% Polakow nie czyta książek. Potrafisz to uzasadnic? Czy tak sobie wymysliles, żeby mieć jakiś argument?
http://historia.org.pl/2013/03/08/60-polakow-w-ogole-nie-czyta-raport-biblioteki -narodowej/
Ale i tak to tylko statystyki i badania przeprowadzane na 3000 osób. To jednak "za mało" by móc coś więcej wywnioskować. Polska ma 40 mln a nie 0,003 mln.
Statystycznie 100% statystyk klamie... Nie ma nic glupszego niz statystyki. Robione na odpierd*l, kiedy kazdy moze powiedziec co chce. Prawda jest, ze wiekszosc polakow nie czyta, ale ustalenie tego ilu jest niemozliwe, a kazde zblizone badanie nie ma pokrycia z rzeczywistoscia;)
Prawda o tym filmie jest taka, ze glupota jest na poziomie akceptowalnym. I chyba tylko w takich kategoriach da sie hoolywoodzkie produkcje rozpatwac. Ale prawda, im wiecej rzeczy sie wie, tym bardziej dany film kaleczy jego mozg. Co bys powiedzial o the wanted albo uczniu czarnoksieznika? I porownaj sobie do tego. Skale trzeba dostosowac do obecnego poziomu kina, albo chociaz dawac im fory;)
Jeśli chcesz zrozumieć co autor miał na myśli,to kup karnet na przegląd filmów Ingmara Bergsona!
Nie no dobra film błędy miał, ale mówienie na niego kupa, to oznaka bycia.... hmm, w sumie nie wiem czym (kim?)
Błędy są akceptowalne, to z tymi satelitami - a co, masz geniuszu jakiś inny pomysł na zrobienie tego?? Rzeczywiście wytłumaczenie banalne, ale nic innego nie dało się wymyślić.
Zobacz po prostu jak ten film jest złożony.
To miał być film akcji, z tym że taki film akcji, w którym trzeba troche pomyśleć.
Wolisz coś typu 80% filmów akcji czyli jest grupka tych "złych", którzy mają bombę/zakładników/itd. (niepotrzebne skreślić), następnie
Wątek rozmowy, którą denzel przewidział (wiedział) - niby proste, głupie, ale efekt robi oszałamiający. Film rzeczywiście nie jest czymś, co będzie się oglądać kilka razy w roku, ale na pewno czymś, co dostarcza jednorazowej, świetnej rozrywki. I takie było jego założenie.
Takie jest założenie takich filmów. Napisałeś "nie lubię filmów gdzie "jest dużo zabijania, gwałcenia i zero fabuły"" to po jaką cholerę oglądasz taki film? Jak ja nie lubię romansów, to nie oglądam ich tylko po to aby wyżalić się na filmwebie jaka "kupa" to jest. I pewnie nazwiesz mnie po tym "statystycznym" polakiem, który nie czyta książek, mieszka we wsi zabitej dechami, i nie ma o niczym pojęcia.
Ale niestety tak nie jest.
Aaa, tak propo strzału w bark:
1. Współczuję ci jeśli w tamtym miejscu masz żebra, co za tym idzie tam także masz płuca
2. Jak ktoś g**** wie na jakiś temat (w tym przypadku mam na myśli broń, a także jak widać budowę ciała) to się nie wypowiada.
Pomijając naciąganie, a wręcz łamanie praw fizyki.
Film jest po prostu głupi. Takiej scenariuszowej sieczki dawno nie widziałem.
Heh. Powiedz czego nie rozumiesz w scenariusu a postaram się Ci wytlumaczyć. Tam jest wszystko logicznie zmontowane. Nie ma większych błędów.
I proszę, jak możesz, powiedz mi gdzie złamali prawa fizyki :)
Film oglądałem kilka mc temu, był na tyle kiepski że nie zagrzał miejsca w mojej pamięci, a nie zamierzam tracić czasu na tą chałę drugi raz tylko po to żeby sobie przypomnieć co było z nim nie tak i tobie to przedstawić.
Nie rozumiem po co ta cała prymitywna dyskusja, wyzwiska itp. Powiem szczerze moim zdaniem film jest fajny, Twoim nie. Podejrzewam też, że są filmy, które Ty lubisz a ja nie więc wniosek jest taki, że mamy trochę inne upodobania i tyle w temacie. Powiem też, że dziwię się Tobie że dajesz ocenę "3" bo jeśli ja oglądałbym film i film ten nie podobałby mi się kompletnie to wyłączyłbym go i wtedy nie widząc jego zakończenia nie dałbym mu oceny. A Ty jednak obejrzałeś do końca więc albo nie był taki zły i ciekawiło Cię jak się zakończy albo współczuje, że musiałeś zmarnować 2 h życia, żeby potem powyzywać się z kimś.
Ja też nie rozumiem nigdy tych wyzwisk itd. Zawsze wydaje mi się, że chodzi o wymianę opinii, poznanie innego - czyjegoś - spojrzenia. Też uważam, że nie to samo musi się podobać dwóm nawet tak samo inteligentnym osobom :) Natomiast tendencją jest wyzywanie od idiotów i kretynów (z niekiedy ogromną fantazją) osoby, której opinia jest odmienna. To jest chore. A jeśli chodzi o oglądanie "złego" filmu do końca - to mi też się zdarza, choć rzadko. Obejrzałam do końca Kac Wawę, choć od początku nie podobał mi się, chciałam zrozumieć dyskusje na forum i przekonanie się, jaki jest film oceniany na 2 lub 3 punkty. Cieszę się za każdym razem, gdy czytam opinię taką jak Twoja (chodzi o sposób i podejście). Pozdrawiam!
Lokalizacja Japonia. Bo się posram!!! Fajnie, że lubisz anime, czy jak się to g... nazywa. Fajnie, że czytasz książki (czarne literki na białym tle, no nie?). Ale mało fajnie, że piszesz posty na temat, na który nie masz pojęcia. Krótko - wyobraźnia i klimat decydują o wartości tego filmu (Denzel też). Że coś tam jest niedopracowane ... Nooo, życie za to jest dopracowane - dwie daty, a w środku... no właśnie co?
Obawiam się, że odebrałam podobnie. Ale w sposób łagodniejszy :) Teorie naukowe "liźnięte" po wierzchu, naciągane, zbyt ogólnie potraktowane, oczywiście - mają służyć podwalinom skomplikowanej fabule z mnóstwem akcji (która - tak na marginesie - jest całkiem wartka). Oceniłam nie jakoś fatalnie, bo z "przymrużeniem oka" można obejrzeć. Ale pewnych odbiorców może irytować. Nie wiem, na czym to polega, ale przedstawiane w filmach "teorie wyjaśniające" potrafią przekonać lub czuje się, że są jakieś na siłę. I nie chodzi mi o ich realizm - mogą być kompletnie fantastyczne i albo przekonują, albo wzbudzają uśmiech...