Jak można tak zbeszcześcić Kwiat kalafiora i Idę sierpniową?Darzę dużym sentymentem cała
serię Jeżycjada,dlatego sięgnęłam po ten...gniot dosłownie.Zle dobrani aktorzy.Gabriela miała
byc blondynkom obciętą po chłopięcemu,Patrycja blond,tak samo mama.Ida rude loki,Natalia tez
ruda i ojciec.A tymczasem mamy rodzinkę szatynów i marchewkową krótko ściętą IdusieCo za
daltonista dobierał obsadę?Nie mogli im dac peruek?To jak zrealizowac bajeczke o Złotowłosej i
3 niedźwiadkach wcisnąć na jej miejsce czarnowłosą i 3 świnki w zastępstwie miśków...Durny
przykład w sumie.Gra tych dobranych na czuja aktorów była żenująca.Kompletnie niespójne z
postaciami literackim charaktery.Ida miała byc zakompleksiona i histeryczka a wyglądała na
pewna siebie cwaniarę.Młode:Pulpa i Nutria powtarzały wszystko jak wyuczona lekcję,bez
życia. O Gabie już nie wspomnę,po prostu tutaj nie da sie jej lubic,a w książce to taka ciepła
postać.Jedynie Pani Basia ratuje sytuację.Gdybym widziała film bez czytania książek dałabym
może i 3.A tak nie mogę postąpić inaczej.Gorsze niż Kłamczucha.
Zgadzam się, Gabriela przedstawiona została jako niemiła, arogancka i zadufana w sobie osoba - zupełne przeciwieństwo tego, jak wykreowała ją pani Musierowicz w licznych tomach Jeżycjady :)
Nie dziwie sie Pani Małgorzacie, że nie pozwala z książek zrobić serialu. Po takich doświadczeniach jak z ESD i Kłamczuchą.
Ta ekranizacja to jedna wielka tragedia. Nawet nie obejrzałam do końca, nie byłam w stanie. Nie przyjmuję do wiadomości, że ten gniot to ekranizacja jednej z moich ukochanych książek ulubionej autorki.
a mnie się całkiem przyjemnie oglądało mimo, że scenariusz nie trzymał się książki
ale po co te pretensje skoro pani Musierowicz także miała coś do powiedzenia względem filmu.
Jestem takiego samego zdania uwielbiam a wręcz kocham jezycjade ale filmu niestety nie da się oglądać. A szkoda bo chetnie obejrzałabym ektanizacje calej serii. Uwielbiam Nutrię
Też mam sentyment do "Jeżycjady", ale starałam się oceniać ten film jako coś niezależnego od książek (co nie przyszło mi z dużym trudem, bo "Idę sierpniową" i "Kwiat kalafiora" czytałam dawno temu :)) I jako taki, "ESD" jest zupełnie sympatycznym filmem, takim na odstresowanie. Chociaż fryzury sióstr Borejko też mnie trochę zbulwersowały. Nie wiedzieć czemu, w ekranizacjach książek Musierowicz zawsze coś jest nie tak z aparycją postaci - w "Kłamczusze" Anieli zafundowano krótkie włosy, tak jakby doczepienie warkocza stanowiło jakiś problem. Bohaterowie całej serii zostali opisani tak barwnie, że ich wygląd w ekranizacjach ma dla fanów równie duże znaczenie jak fabuła :) Ale tak czy siak, dla mnie film niezły. Przemiana Gabrieli nie zrobiła na mnie wrażenia, może dlatego, że jest jedną z moich najmniej ulubionych postaci "Jeżycjady". Taka kryształowa i bez skazy, że aż nudna.
film jak film; ale takie kretynki od "bo ona miała być blondynkoooooom!" kocham :) więcej! tekst o świnkach też cudny
To tak, jakby z Ani z Zielonego Wzgorza, zrobic szatynke, dlatego popieram opinie, ze niedobrani aktorzy. Klimat ksiazki slabo oddany- brak swoistego humoru Musierowicz, brak klimatu ksiazki. Nie, mnie sie nie podabaly filmy. Ksiazki oddzialywuja na wyobraznie, czytajac "widzimy te postacie, utozsamiamy sie z nimi, one zyja. Powstale na podstawie ksiazek Musierowicz filmy sa nudne. Podobnie bylo z filmem na podstawie ksiazki Fleszerowej- Muskat "Tak trzymac". Porazka. Ksiazke czytalam kilkanascie razy, film przebrnelam do polowy.