Posunę się nieco dalej w swojej ocenie dodając jeden punkcik - rewelacyjnie zmajstrowany, rewelacyjnie zagrany, rewelacyjne filozoficzne potyczki - brawo, brawo, brawo - 9/10 !!!

albo co roczny kandydat afroamerykanów do złotych globów i oscarów. Film znalazł się z wiadomych przyczyn politycznych w jakichkolwiek nominacjach. W tym roku akademia się zapomniała to smród piękny powstał "white oscars" itd. Co do samego filmu Klub Dyskusyjny to są w nim dobrze aktorzy, a historia jest poruszająca, porywający, napawająca serce nadzieją itp... tyle sera, że aż się mdło robi. W dodatku nakręcone to w takiej otoczce, że na myśl przychodzą wszystkie kiczowate filmy god bless america. Przeciętny film, dobrze zrobiony, zagrany, ale za dużo w nim polityki, której nie widać. Co dalej nie zmienia faktu, że ogląda się go nieźle. Męczący ten rasizm, zwłaszcza jak to czarni ubolewają nad swoją historią, a biali już od lat siedzą cicho żeby się nie narażać.