Ten film ma w sobie coś takiego że mimo to że oglądałeś go 50 razy to w ogóle nie przeszkadza tobie oglądanie go 51 raz scena po scenie. Tak jak byś za każdym razem oglądał film po raz pierwszy. Jak dla mnie nr.1 film w tej tematyce, a personalnie nr.1 ze wszystkich filmów jakie udało mi się obejrzeć do tej pory. Nie mają znaczenia żadne rankingi czy nagrody. Jest w nim coś nostalgiczno/sentymentalnego co niweluje wszystkie niedopracowania, a czego nie potrafię nawet dobrze wytłumaczyć ;) Patrząc pod kontem wartościowości na to jakie pomyłki są w pierwszej TOP30, powinien zajmować przynajmniej TOP15-20. Pozdrawiam wszystkich fanów ;)