Naprawdę dobrze się bawiłem. Momoa zawsze potrafi coś wnieść. Jednak nie tylko on. Dość lekki, nieżenujący humor (np. demoniczny, mały Chińczyk z fryzurą Elvisa, śniący o prowadzeniu śmieciarki), pełno wariackich pomysłów na sny, wartka akcja. Ogólna lekkość i swoboda. Nawet taki stary dziad, jak ja, może się dobrze bawić. Choć przyznam, że czuję lekki przesyt bystrymi i zaradnymi dziewczynkami w roli bohaterek.
Szkoda, że nie dodałeś w swojej opinii, że film jest bardzo madry- warto zastanowić się w czasie oglądania filmu nad swoim życiem. Ci którzy wyluzuja, poczują co autor miał na myśli.
Otóż to..film ma drugie dno dla widza dorosłego .. ja tez juz mam swoje lata ale bawiłem sie na seansie równie dobrze jak moje dzieciaki
Nie jesteś dziecinny, w każdym z nas niezależnie od wieku tkwi dziecko z ukrytymi czy zaniechanymi marzeniami i tęsknota za tymi co odeszli. Ale życie trwa tylko tu i teraz. I może czasem warto zaszaleć? Wzruszył mnie ten film.