W trakcie seansu zdałem sobie sprawę, że to pierwszy naprawdę dobry film, który obejrzałem w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Znakomity ukłon w stronę klasyków kryminału noir. Muzyka, montaż, zdjęcia...wszystko się zgadza. I oczywiście wisienka na torcie czyli kreacje Denzela i Jareda. Rami troszkę w cieniu gigantów, ale się stara.