Patrzymy jak dziewczyna, która chwilę temu z trudem wyrwała się z supertoksycznego związku wchodzi w emocjonalną relację z wieloletnim, nieleczącym się narkomanem i recydywistą - psychologia ofiary, albo jakoś tak to się nazywa. Sorry, może przez wiek, ale widzę to w tak samo przyziemny sposób, jak jej partner, prawie-Einstein. Swoją drogą miłych tam mają recydywistów w tej Norwegii :)