Niewolników łapali i biali kolonizatorzy, i czarni tubylcy sprzymierzeni z nimi, a także Arabowie. Zwykle było tak, że kolonizatorzy sprzymierzali się z jakimś plemieniem po to by nie musieć brudzić sobie rąk.

Co do muzułmanów, to tak jak w każdej religii można znaleźć wśród nich radykałów, choć niewątpliwie w islamie ich odsetek jest większy. Niemniej nasze podejście do nich jest bardzo stereotypowe. Czytałem niedawno wywiad z pewną panią doktor, która zajmuje się relacjami między światem "zachodnim", a światem islamu. Pani doktor przeprowadzała pogadankę z uczniami i poprosiła ich o narysowanie muzułmanina. Przeważająca większość rysunków pokazywała pana z brodą, w długiej szacie i turbanie, często trzymającego "kałacha", panie w czadorach i czarczafach. Potem poprosiła o narysowanie chrześcijanina, a dzieci zrobiły wielkie oczy. No bo jak mają narysować chrześcijanina, przecież to normalny człowiek jakiego codziennie mijają na ulicy.
Zatrważające jest fakt, że duża część "zachodniego" społeczeństwa myśli, że muzułmanie to wyłącznie Arabowie. Tymczasem stanowią oni zaledwie 1/5 wszystkich muzułmanów. Tak samo niepojęte jest dla nas, że w krajach muzułmańskich może istnieć demokracja na wzór podobny do zachodniego ( a istnieje w Malezji czy Libanie), albo, że całe społeczeństwa muzułmańskie mogą być liberalne (Tunezja).

Jakoś za bardzo nie kojarzę, szczególnie że mimo tego co się wydaje nie tak łatwo złapać kogoś na jego terytorium.

A co do Islamu, pewnie stereotypy są bardzo do rzeczy, bo Islam przez to że jest podobny do średniowiecznego chrześcijaństwa, czyli jest bardzo inwazyjny w prawo, obyczaje państwo itp, jest dużo bardziej niebezpieczny, bo jest w dużo mniejszym stopniu podatny na reformy.
A samo utożsamianie Islamu z terroryzmem ma ten sens, że o ile nie każdy muzułmanin jest terrorystą to praktycznie wyłącznie terrorystami są wyznawcy Islamu.
A sami wyznawcy islamu wszędzie sprawiają problemy, nawet w chinach !, gdzie robią zamachy.
A kraje jak Malezja czy Liban są jednak marginesem, większość krajów islamskich jest albo dyktaturą (która wcale nie jest zła w ich klimatach) albo czymś gorszym (np Arabia saudyjska).
A samo zachowanie wyznawców islamu jest dla mnie po prostu złe, chodzi mi o wszystkich szczególnie tych przyjeżdżających do europy, którzy często są umiarkowani, ale I nie podobają im się różne europejskie tradycje (jak choinka na boże narodzenie w rynku), ja sam jestem ateistą i uważam religię za zło, ale coś co jest częścią tradycji jest tradycją naszą i oni jako goście powinni ją uszanować.
Tak samo to że domagają się finansowania państwowego na ich szkoły religijne, które często tworzą ekstremistów, lub po prostu terrorystów, co dla mnie jako jest po prostu złe.

Oni nienawidzą zachodu, ale to oni do nas przyjeżdżają i chcą nas zmieniać, nie chcą zmieniać swoich krajów w raj, tylko nasze bogate kraje w Kalifat Niemiec, Anglii itp.

Niestety znowu uogólniasz jeśli chodzi o islamskich przybyszów. Większość z nich, a nie niektórzy są umiarkowani. Niestety nagłaśniane są przypadki ingerowania w "europejskie tradycje", czasem to ingerowanie nie odbywa się nawet z intencji muzułmanów.
Co do terroryzmu, to w ostatnich latach rzeczywiście większa część terrorystów to islamiści. Ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu mieliśmy w Europie IRA, ETA czy RAF, terroryzm w Japonii i Ameryce Południowej. Dziś oprócz islamistów plagą są "samotne wilki" w rodzaju Breivika, czy masakry w Columbine High i Bostonie. To paradoksalnie są dziś dla Europy większe zagrożenia niż terroryzm muzułmański, bo ci skupili się na razie na Azji i Afryce.
W islamie istnieje kilka szkół koranicznych, jedne są bardziej umiarkowane, inne mniej. W czasach wojny z terroryzmem bardzo popularne są niestety te radykalne. Swego czasu jednym z celów Al-Kaidy było wprowadzenie do tych szkół swoich ludzi (co częściowo im się udało) po to by zmienić zasady w nich panujące na bardziej radykalne.
Nie popieram finansowania religii przez państwo, ale jeśli jakiś kraj to umożliwia, to muzułmanie mają prawo domagać się finansowania szkół religijnych, tak jak wyznawcy wszystkich innych religii. I tu znowu uogólnienie: w Europie to są jednostkowe przypadki, że jakiś duchowny islamski stara się "stworzyć terrorystów". Często to co mówią jest źle rozumiane przez Europejczyka.
Przyjeżdżają do nas pracować, uczyć się, żyć po prostu i dlatego nie mają żadnego interesu w zamienianiu krajów na "kalifaty".
Poza tym ten cały "zalew" imigrantów muzułmańskich to nie żaden "zalew" i "islamizacja Europy"- to tylko hasła rzucane często przez nacjonalistów prących do władzy na własnym podwórku. Tak naprawdę to w ostatnich latach nie zauważono jakiegoś większego wpływu muzułmanów do Europy.

Ale pisałem o tym wyżej, ta umiarkowana większość tworzy podstawę, tło i okolice (jako że imigranci żyją często w większych skupiskach) dla grup terrorystycznych, a samo umiarkowanie często jest wadą, bo to z dzieci umiarkowanych muzułmanów często rekrutują się terroryście, jako czujący się obco w kraju, czujący że ich religia nie jest respektowana itp.
A samo pojęcie terrorysta nie musi koniecznie oznaczać kogoś kto sam robi zamachy, alb sympatyka, pośrednika, kogoś kto przechowa paczkę nie pytając o nic, tak tworzy się siatkę pod zamachy, i można zaklinać rzeczywistość jak się chce ale większość to Arabowie/Persowie lub Czarnoskórzy i wszyscy bez wyjątku wyznawcy islamu, i to jest fakt.

Europejski terroryzm lewicowy i niepodległościowy w europie, zgoda istniał ale dwie, ilość zabitych przez ETA bądź IRA przez 50-80 lat, jest mniejsza niż zamachy w Londynie i Madrycie.
Tam samo RAF czy tym podobne, i co ciekawe sam terroryzm Islamski jest stary przecież Ilicz "szakal" Ramirez działał dla grup arabskich.
A co ciekawe takie grupy w czasach naszych możliwości technicznych najprawdopodobniej nie miały by racji bytu, nie taka skala finansowania, nie taka skala zaplecza, czy środowiska do działania.

Co do tradycji, wiele takich spraw jest nagłaśnianych bo takie są realia, a nawet jeżeli same inicjatywny nie wychodzą od muzułmanów to są przez bardzo zidiociałą lewice są wprowadzane, bo jak inaczej nazwać belgijski zakaz używania, słów święta bożego narodzenia czy Wielkanocy na określanie przerw w nauce, albo jak wspomniałem o usuwaniu choinek z rynków w Belgii, to jest złe.
Tak samo podwójne standardy, coś co jest nieprzepuszczalnie do mieszkańca lokalnego jest dopuszczalne dla dla imigrantów.
Przykład elitarna jednostka policji w UK, jacy antyterroryści czy coś takiego, wiadomo w takich formacjach włosy krótkie, zarost żaden albo bardzo mały zgodny z regulaminem, ale sikhowie mogą mieć tam brody, bardzo długie, tak samo włosy i turbany, a że mogą mieć turbany musieli specjalnie dla nich zaprojektować hełmy!

Z tymi grupami religijny jest o tyle ciekawie że one domagają się finansowania nie z powodu tego że jest to finansowanie religii, ale dlatego że jest to finansowanie kultury, a arabska kultura jest bardzo blisko związana z religą, więc w takim wypadku uczy kultury nie mułła tylko zwykły muzułmanin ale uczy w praktyce religii.
I samo to może nie jest złe, ale dla mnie samo podejście które każe wyciągać pieniądze od państwa którego się nienawidzi, po to żeby uczyć o jego nienawiści.
Muzułmanie nie muszą być ekstremistami żeby być szkodliwi, ich zwyczaje absolutnie niezgodne z naszą kulturą i po prostu barbarzyńskie, rytualny ubój zwierzą !, obrzezanie dziewczynek, małżeństwa dzieci itp, bo wielu muzułmanów nie chce się zmieniać, a zdecydowanie nie chce respektować tego że to oni są u nas gośćmi.
Bo to trochę jak tak jakby biali zaczęli organizować zamachy w krajach arabskich dlatego że nie podobają się nam ich stosunki społeczne.
I tak uważam że nasze społeczeństwo europejskie czy szerzej zachodnie jest lepsze, w żadnym razie nie uważam sposobu życia za równie dobry, tylko trzeba spojrzeć z innego punktu widzenia.

Tak są różne odmiany islamu ale jak pisałem wcześniej wszystkie są one średniowieczne w swojej naturze, bardzo inwazyjne, a we wszystkich krajach są grupy milicji religijnych i tym podobnych rzeczy które zajmują się przestrzeganiem szariatu.
Więc wszystkie te grupy są niebezpieczne, KK jest zbyt duży i zbyt chciwy żeby był ekstremistyczny, ale małe dziwne odłamy protestanckie w stanach taki sam rodzaj zagrożenia ale dużo mniejszy zasię i możliwości.
Zresztą z tego co kojarzę w każdym odłamie islamu jest obowiązek nawracania, i tego żeby dążyć do życia pod władzą muzułmanina, i o ile większość ludzi nie musi nic z tym robić aktywnie to jednak będą nieufni do władz.