Mam nadzieję, że zapomnę każdą minutę tego filmu, by za parę lat obejrzeć tą świetną historię jeszcze raz i przeżyć, jakbym nigdy wcześniej jej nie znała.
Co ty, oglądanie tego filmu drugi raz to podobna frajda. Wtedy zupełnie inaczej patrzy się na postać Marli.