...a raczej brak jako takiego ksztaltu... pamietam, ze widzac go niejakie 3 lata temu wywarl na mnie spore wrazenie, nie wiem, jak byloby to teraz po obejrzeniu 'schylku lata'. coz, mysle, iz nie jest to wybitne kino, choc subtelne i mocne artystycznie, zachecam na poczatek przygod/ rozszerzania horyzontow z azjatyckim kinem (odmiennym od tego, co prezentuje doyle czy kar-wai, choc i zdarza sie subtelnosci podobne...).