Werner Herzog podejmuje się wyprawy na Biegun Południowy, aby tam przyjrzeć się z bliska niesamowitościom budzącego fascynację, ale i trwogę, antarktycznego świata. Majestat surowej natury zderza z ludzka aktywnością w tym rejonie. Jego rozmówcy to w większości tak lubiani przez tego reżysera dziwacy, uciekinierzy od...
więcejktóry odsłania prawdę Antarktydy. Choć to koniec świata, to nie brakuje naukowców, którzy bez względu na pogodę i warunki podejmują trudy badań. Jedni nurkują w lodowatym oceanie, inni godzinami badają jednokomórkowce albo pingwiny, jeszcze inni dbają o bezpieczeństwo, sprzęt itd. Na krańcach świata czas płynie...
poszukuję filmów od Antarktydzie, wiadomo, że nie ma drugiego takiego jak "Spotkania na
krańcach świata", z taką narracją niemal filozoficzną, ale chcę ładnych zdjęć Antarktydy.
i pytanie drugie - co jeszcze obejrzeć Herzoga? chodzi mi o film, który wprawi mnie w podobny
nastrój, jaki miałam w czasie i po...
Spodziewałem się czegoś z przytupem, czegoś co mnie wciągnie...a zamiast tego zobaczyłem film dość wtórny i trochę trudno mi było dotrwać do końca.
Ładne zdjęcia, dobra muzyka to trzeba przyznać. Jest kilka ciekawych momentów, taki zalążek całkiem fajnej burzy mózgów a zaraz ple ple ple ple. Brakuje iskierki. Nie...
Nie wiem nawet jak określić ten film - nie jest to typowy obraz przyrodniczy ani suchy dokument o życiu w trudnych warunkach arktycznych. I to właściwie dla mnie chyba największa jego zaleta (i jednocześnie wada) - nie da się go zaszufladkować. Ciekawy jest ten zbitek ludzi różnych narodowości, różnych zawodów,...
ludzie, ktorzy to zachwalaja chyba nie obejrzeli nigdy zadnego odcinka Earth: The Biography albo Planet Earth, albo Blue Planet.
Zaden to dokument, zaden film, zdjecia z wakacji pana Herzoga jedynie. Nic ciekawego z filmu sie nie dowiemy niestety, za to Herzog nie omieszka osmieszyc paru badaczy. Niby ten film jest...
lektor? Przez cały film (a to z wytrwałością niezwykłą) czekałam aż skończy mówić, nie
mogłam znieść jego głosu i sposobu mówienia, ale to może jakieś moje filmowe
nadwrażliwości.
Banda doktorów,którzy pod przykrywką absurdalnych badań uciekają przed prawdziwym światem i prawdziwym życiem.
nie wiem, czy kiedykolwiek coś tak mnie rozpieprzyło jak pingwin, który idzie w stronę interioru.
http://slojkowski.com/2012/04/15/pingwin-herzog-i-najwiekszy-dramat/ - coś tam sobie o tym popisałem, ale i tak jest mi teraz LEKKO smutno, jak za każdym razem, kiedy oglądam tę scenę. miażdży.
Historie naukowców - dziwaków mieszkających na lodzie, mnóstwo naukowych nowinek o których nie mamy pojęcia, zdjęcia, muzyka, wszystko to czyni film dobrą dawką wiedzy i uczty wizualnej.
Scena z nurkowania pod lodem wbiła mnie w fotel- absolutnie magiczna kraina.
Po seansie ma się ochotę o tym wszystkim poczytać; o...
W 1922 roku Robert Flaherty zabrał nas w skute lodem krajobrazy Arktyki, aby przedstawić nam Nanuka. Ponad 80 lat później, Werner Herzog zaprasza nas na zupełnie drugi koniec świata, aby o istocie życia człowieka opowiedzieć w miejscu człowiekowi nieznanym. Reżyser "Fitzcarraldo" sięga tu po różnorakie zabiegi znane...
więcejzapraszam do przeczytania recenzji, którą popełniłem w ramach mojego projektu
polegającego na obejrzeniu 100 filmów dokumentalnych w 150 dni. Jest to dla mnie
pierwszy napisany tekst od bardzo wielu lat, jestem świadom jego wad. Proszę o krytykę -
inaczej nigdy niczego się nie nauczę.
recenzja na...