Zgadzam się to film o przemianie, wyjściu poza kanon zasad i uwolnieniu się od schematów panujących w zaściankowym miasteczku. Helene dzięki swojej walce i pasji stała się wolną kobietą. Można obejrzeć, film 6/10.

Dodam jeszcze, że najbardziej podobała mi się gościnna rola Jennifer Beals. Choć krótka to dodała swojego rodzaju magii w tym filmie.

Ej, chyba zawsze była wolną kobietą ... tylko, że dała się "zamknąć" w tej małomiasteczkowej bańce (z miłości do męża), ale na szczęście {MINI SPOJLER} znalazła się osoba ("jankes") która pomogła jej się bardziej otworzyć na świat/na rzeczywistość ("uwolnić").