Każdy ze starszych panów jest niezwykły, każdy inny i każda historia jest wzruszająca, zabawna i ciekawa. Relacja z psami najpiękniejsza na świecie.
Słowo "bezpretensjonalna" jest tutaj szczególnie źle dobrane do kontekstu.
Ten film do esencja pretensjonalności, zresztą autorzy wcale się z tym nie kryją wypełniając prawie połowę napisów końcowych na wyliczanki podziękowań dla różnych organizacji z "Sundance" w nazwie.
Jest jednak dobra scena: córka handlarza truflami nerwowo śmieje się i nie odpowiada ani jednym słowem na wymuszony, zaaranżowany monolog własnego ojca, Jednak dzieci mają szósty zmysł do wyczuwania hipokryzji.
Pewnie nie śledziłam końcowych napisów. ale i tak pozostaje przy swoim odczuciu:-)
Nie zamierzam Tobie odbierać prawa do życia po drugiej stronie lustra. Jak powiedział Humpty Dumpty:
“When I use a word,” Humpty Dumpty said in rather a scornful tone, “it means just what I choose it to mean — neither more nor less.”
“The question is,” said Alice, “whether you can make words mean so many different things.”
“The question is,” said Humpty Dumpty, “which is to be master – – that’s all.”
Niestety nie mam pod ręką mojej kopii po polsku, musiałem wesprzeć się wersją oryginalną.
To słowami opisujemy nasz świat i często samo nazwanie czegoś tak a nie inaczej zmienia postrzeganie. W tym wypadku, jakie intencje przypisujemy twórcom. w moim przypadku szczere, dlatego film nazywam bezpretensjonalnym. W Twoim inne.
Generalnie film słaby, słabiutki, zaaranżowany od początku do końca. Taki niby dokument, a niby nie. Brak tu autentyczności. Wielkie rozczarowanie.
Świetny film. Bardzo pocieszna końcówka. Do tego rewelacyjne statyczne zdjęcia i muzyka. Polecam. A co do osoby, która pisała o tym, że połowa napisów należy do Sundance, to są wymienione trzy instytuty, sprawdziłem z ciekawości i są to Sundance Institute Documentary Fund, Sundance Institute Catalyst Forum oraz Sundance Music And Sound Lab. I tyle. A Lucasfilm ci nie przeszkadzał czy studio Skywalker?