Obejrzałem dzisiaj film i z ciekawości wszedłem na filmweb, by sprawdzić czy potwierdzą się moje przypuszczenia i na jego stronie pojawi się hejt prymitywnych ateuszy, postępaków i lewaków. Nie myliłem się. W typowy dla marskistowskiego myślenia krytycznego sposób, poszczególni użytkownicy atakują go, równając z ziemią.
Co jest istotą marksistowskiego myślenia krytycznego? Otóż atakowanie wszystkiego i wszystkich, co nie jest zgodne z jedynie słuszną wizją postępu. Jest to ocena danego dzieła z punktu widzenia wyznawanej ideologii (konkretnie marksizmu kulturowego). Dramat religijny oparty na faktach jest idealnym celem takiej nagonki, zwłaszcza że propaguje wartości obce lewakom i wręcz wrogie dla nich. Jeden z drugim czepiają się jakichś detali i rozciągają je, próbując uczynić główną wadą obrazu. Generalnie z tych postów (pomijając już nawet fakt, iż ci "znafcy" nawet nie obejrzeli go) przebija z góry ustalona wizja, według której film jest dnem bo... no właśnie co? Bo jest religijny? Bo opowiada o wartościach? A może ich autorzy po prostu czują swoją bezgraniczną słabość moralną w obliczu postawy bohaterskiej Karoliny, która nie wahała się walczyć i zginąć w obronie swoich wartości? Jedno jest pewne: ktoś, kto atakuje film tekstami, że "mogła się oddać to może by przeżyła" lub "po co tracić życie za dziewictwo" są skończonymi łajdakami, tożsamymi z tymi kacapskimi oficerami - turańcami, dla których liczyło się tylko popić pojeść i poruchać. I nie piszę tego z niechęci do tych ludzi (którzy są chorzy z nienawiści do wszystkiego co dobre i wartościowe) lecz po prostu stwierdzam fakty.
Teraz moja ocena filmu:
Generalnie, "Zerwany Kłos" nie jest arcydziełem, lecz broni się zarówno aktorstwem jak i zdjęciami czy montażem, w związku z czym dałem ocenę 7. Według mnie na więcej nie zasługuje, na mniej też. Ps: w porównaniu z polskim kinem ostatnich lat, jest to i tak zdecydowanie wyższa półka.
"Co jest istotą marksistowskiego myślenia krytycznego? Otóż atakowanie wszystkiego i wszystkich, co nie jest zgodne z jedynie słuszną wizją postępu"
"Jest to ocena danego dzieła z punktu widzenia wyznawanej ideologii"
Czyli jesteś marksistą? Bo ja już nie wiem. Katolicy i marksiści wynika z tego podchodzą pod jedną i tą samą definicję.
Jak patrzę na zachowanie większości katolików i ateistów to również podchodzą pod jedną i tą samą definicję.