... aktora w Choliłudzie, to Chris Pratt walczyłby o podium z Jesse Eisenbergem, Ryan Reynolds i Mikołajem Krawczykiem.
Bez przesady. Są gorsi aktorzy. Chris jako Star Lord daje rade. Ryan za to jest świetny jako Deadpool . Ale z tym Krawczykiem, to się zgodzę. Cienki aktor ,właściwie bardziej celebryta, który ma lalusiowata urodę i gra jak Kłoda. Chociaż rozwala mnie on w tym zestawieniu. Bo dla niego Hollywood to chyba jak dla świni niebo i o fabrykę snów świata filmów wątpię żeby, kiedykolwiek się otarł.