Denzel Washington jest moim zdaniem największym PO Morganie Freemanie aktorem. Powód jest tylko tenże: nie zagrał
postaci Jezusa Chrystusa w Pasji według Mela Gibsona oraz Boga w Brusie Wszechmogącym, Bourna.
Zaraz, a co z postacią Obamy odebrałby pokojową nagrodę NOBLA!!!