Pan Paweł zaintrygował mnie swoją rolą w "Uchu prezesa". Gra tam, fantastycznie zresztą, postać safandułowatego i ciapowatego prezydenta Artura (a może Adama, albo Aleksandra… dokładnie nie pamiętam, w każdym razie na pewno na "A"! ;)
Szkoda tylko, że w "Uchu" jego postać zawsze jest filmowana w ogólnych i dalekich planach, przez co nie sposób tam dostrzec i docenić jego fenomenalnej "vis comica" no i przede wszystkim, absolutnie pięknych oczu! To spojrzenie jest w stanie natychmiast rozbroić do cna międzykontynentalną głowicę atomową. Kobitki przy tym, to już zupełna "bułka z masłem" :D