Wiele osób gra samych siebie jak im to dobrze wychodzi to idzie tym grać nie każdy ma milion twarzy.
Jest to raczej problem scenariuszy - postac wspierajacej, lekko szalonej kolezanki grubaski to wrecz kalka w kazdym filmie. Gdyby wieksze kobiety i mezczyzni zaczeli dostawac inne role niz te wyzej wspomniane kalki, byloby co oceniac ;) To nie ona źle gra, jest ofiara pewnego stereotypu