Nie wiem czy to tylko moje "widzi-mi-się", ale w Homeland mimiką twarzy przypomina mi Króla
Joffreya z Gry o Tron... :D Jakiegoś starszego brata czy coś.
Może nie była to jakas duża rola w "Chłopcu w pasiastej piżamie", ale aż się miękko na sercu robiło, kiedy ogląda się go na ekranie. No, i wyglądał zniewalająco w tych blond włosach. Pomimo, że nazista, to chętnie bym się za niego zabrała w tym filmie :D I jeszcze ta scena z myciem samochotu, szelki i podkoszulek, mmm...
więcejFajnie zagrał w tym serialu. Mam nadzieję, że Quinn wróci w trzecim sezonie, bo był barwną postacią.
jeśli DC zdecyduje się (w końcu) wprowadzić postać Nightwinga to jak dla mnie Rupert Friend jest świetnym kandydatem.
Szykuje się chyba dość ciekawa rola w jego wykonaniu. Będę czekać z niecierpliwością na dalszy rozwój akcji:)
Przez wiele lat nie przepadalam za nim specjalnie, począwszy od jego roli w "Dumie i uprzedzeniu". Jednak po obejrzeniu "Młodej Wiktorii" przekonałam się do niego. Książę Albert w jego wykonaniu jest autentyczny, naturalny i czarujący :)
ilekroc tego goscia widze na ekranie to musze sprawdzac, czy to aby nie Orlando Bloom (Lagolas) tak jest łudząco podobny.
jak podaje GameInformer to wlasnie Rupert ma sie wcielic w role lysola zabijaki w nowym filmie o Hitmanie, ktorego
wczesniej mial zagrac Paul Walker, wiecej info:
http://www.gameinformer.com/b/news/archive/2014/01/10/agent-47-recast-for-upcomi ng-hitman-reboot-film-following-paul-walkers-death.aspx
Zdaje sobie że to co napisze może wywołać spore oburzenie u niektórych ale Rupert Friend jako Peter Quinn w Homeland to moim zdaniem drewno totalne. Jedna mina cały czas, chrapliwy głos, sztywne mięśnie twarzy jakbyby przesadził z botoksem. Nie rozumie co niektórzy w nim widzą. No i twarz chłopa oderwanego od pługa....
więcej