Szczerze mówiąc oglądam ten serial tylko i wyłącznie dla Edgara ( granego przez bezbłędnego Ryana Hursta). Jest to
jedna z najlepszych postaci telewizyjnych dobrych kilku lat. A jeśli jeszcze dzieli sceny z Benny - rozpływam się. Jeśli
chodzi o resztę... No cóż, zobaczymy, może się jeszcze rozkręci ale na razie nie sądzę by można było spodziewać się
czegoś dobrego.