Jeśli zaczniecie oglądanie "Evangeliona" bez wiedzy "co autor miał na myśli", doświadczycie czegoś na kształt porządnej i kompletnej historii, która stacza się w psychodeliczny obłęd. Natomiast wyposażeni w ten klucz, jeśli najpierw przyjmiecie do wiadomości, że historia jest metaforą depresji na tle fobii społecznej, zobaczycie, że wiele elementów układanki nabierze sensu.
więcej