Te rockowe wstawki wyskakujące jak filip z konopi, są tragiczne. Zupełnie nie pasują i psują atmosferę Anglii z lat 20tych. Roaring twenties miały przecież masę żywiołowej muzyki która nadałaby się do filmu, można było też nagrać coś w ten deseń. Ale nie, wybrali darcie japy rockmenów rodem z lat 70/80tych...