Zaskakująco przyzwoity film noir w kostiumie "kina czarnych". Dobrze zagrany, w szczególności przez Sizemore'a i Cheadle. Nawet Washington, który zwykle mnie drażni, wypada tu wiarygodnie. Fabuła - ciekawa i odpowiednio zawiła (jak na czarny kryminał przystało). To, co razi to przede wszystkim wciskane tu i ówdzie gadki o rasizmie i ciężkiej doli kolorowych w rzeczywistości Stanów końca lat 40-ych. W końcu miał to być przede wszystkim thriller/kryminał, a nie jakaś dęta agitka polityczna. Na szczęście nie ma tego aż tak wiele. Niekoniecznie niezbędna jest także narracja z offu - to, co bohater Washingtona nam dopowiada, i tak widzimy na ekranie. Nawiązanie do klasyki oczywiście czytelne, ale miejscami brzmi to fałszywie. Mimo wszystko - naprawdę warto, bo w latach 90-ych nie było zbyt wielu udanych produkcji tego typu. Obok "L.A. Confidential" i "Mulholland Falls" jest to zdecydowanie jedna z najciekawszych współczesnych imitacji stylu noir.
W zasadzie się zgadzam, chociaż mnie wszystko w tym filmie odpowiadało. Uwielbiam noir i wszelkie 'imitacje' jak to określiłeś, LA Confidential oczywiście, a także Shutter Island w jakiś sposób (chociaż klimatem) można wcisnąć pomiędzy te tytuły. Świetny, wciągający film.
To jest po prostu neo-noir i tak powinno się określać ten gatunek. Co do filmu to jest na dobrym poziomie. Są polityczne rozgrywki, jest femme fatale, dużo akcji. Do tego bardzo dobra obsada. Dla fanów gatunku ciekawa pozycja.
To taki czarny ubogi "chinatown" co wcale nie jest minusem. Mega zaskoczenie na plus i miał coś ten film czego niema chinatown otóż maniakalnego mordercę... drzewek.
Pełna zgoda. Dobra muza, dobre zdjęcia, urok, dramat i ta politpropagitka psująca świetne kino.
Nie doszukujmy się wszędzie agitki politycznej. Kryminał kryminałem, ale tło społeczne i realia powinny być zarysowane. Tutaj nie ma co 5 minut tekstów o rasizmie. Przesadzasz.
Tak odebrać film może tylko ktoś, komu rasizm na mózg ci się rzuciło - to żadna "propagandową agitka", tylko realia codziennego życia. Fabuła toczy się w roku 1948, a administracyjna segregacja rasowa w wieku stanach egzekwowana była do lat '60. Czarni zmuszeni byli do korzystania z oddzielnych szkół, publicznych toalet, ławek parkowych, pociągów czy miejsc w restauracjach, a prawa dotyczące „mieszania ras” zabraniały międzyrasowych małżeństw.